Po udanym i mokrym popołudniu udaliśmy się do swoich apartamentów, aby przebrać się po plaży. Tom poszedł do siebie, ponieważ tak miał wszystkie ciuchy. Obiecałam mu, że gdy przebiorę się przyjdę do niego. Ubrałam się w inne ciuchy, zajęło mi to kwadrans, więc wyszłam i kierowałam się w stronę pokoju TW. Zapukałam, ale nikt nie otwierał. Po 10 sekundach usłyszałam jak Max krzyczał ,,Proszę wejść”. Weszłam i skierowałam się do Thomasa. Otworzyłam drzwi. A tam ujrzałam jakąś dziewczynę, która obściskuje mojego faceta. Stanęłam i zamilkłam. Pomyślałam… Przecież to była Toma. On mnie zobaczył i zaczął mi się tłumaczyć. Ja jak najszybciej wybiegłam z ich pokoju. Poszłam do siebie. Gdy byłam niedaleko mojego apartamentu zobaczyli mnie Nath i Maja. W mgnieniu oka weszłam do siebie. Majka zaczęła pukać do drzwi. Nie otwierałam. Ale Nathan poradził sobie lepiej i otworzył je. Weszli i zaczęli wypytywać się mnie co się stało. Nie odzywałam się. Nagle do pokoju wszedł Max i Siva. Zaczęli mnie pocieszać i wytłumaczyli Majce i Nathanowi co się stało. Po kilku minutach przyszła Klaudia z Jaym i zaczęli wypytywać się o to samo co niedawno Majka. Chłopaki ponownie wytłumaczyli . Wszyscy zaczęli mnie pocieszać, aż w końcu… Pukanie do drzwi. Nikogo się już nie spodziewaliśmy. Siva otworzył i zobaczył Toma. Ten wparował do mnie jak pociąg. Zaczął się tłumaczyć i przepraszać mnie. W ogóle go nie słuchałam. Nie chciałam na niego patrzeć! Wykrzyczałam mu to prosto w twarz, aż zrozumiał i wyszedł. Konflikt z nim nie był dla mnie przyjemny. To wszystko działo się o godzinie 18:00. Bardzo chciałam pobyć sama, więc poszłam na plażę. Wyszłam z pokoju. Zbliżałam już się do mojego ulubionego miejsca. Chciałam usiąść obok skał tak gdzie pierwszy raz spotkałam się z moim idolem. Zobaczyłam, że ktoś tam siedzi. Zbliżyłam się i widziałam tam siedzącego Thomasa. Z tego co dobrze zauważyłam rozpaczał. Było mi smutno, także szkoda go. Podeszłam do niego i zapytałam :
- I co? Było trzeba?- zapytałam rozpaczliwie.
- Nie wiedziałam, że ją tu spotkam. Proszę wybacz mi!
- Nie wiem, czy to będzie warte tego…
- Paulina. Proszę! Pierwszy raz zrozumiałem, że zależy mi na czymś.
- Przecież ja jestem tylko człowiekiem. Możesz mnie zastąpić wieloma. W końcu masz do tego dryg.
- Niemów tak! – krzyknął.
- Dlaczego?
- Bo ty jesteś nie do zastąpienia.
- Ja?
- Tak ty.
- Ale…
- Proszę wybacz mi, mój błąd.
- Ale powiedz mi jedno.
- Tak.
- Chodzisz z nią jeszcze?
- Nie! Chodziłem, ale zerwałem z nią.
- To dla czego Cię obściskiwała?
- Przyjechała tu… Ona nie potrafi tego zrozumieć, że ze mną i nią koniec.
- Dobra. Jak na razie rozumiem.
- Czyli co?
- Oj… Daj buziaka.- uśmiechnęłam się.
- Kocham Cię.
- To jak… Zgoda?
- No dobrze. Chodź tutaj.
Usiadłam koło Thomasa, on obioł mnie, a ja położyłam głowę na jego ramieniu.
Super :)
OdpowiedzUsuńhappy end