Sobota rano.
Obudziłam się już w moim kochanym łóżku. Otworzyłam oczy i zaczęłam się wsłuchiwać w hałas. Wstałam i ubrałam szlafrok. Wyszłam z pokoju i kierowałam się w stronę kuchni. Zobaczyłam tam tańczącego Toma.
- Boże święty! – krzyknęłam patrząc na kuchnie.
- Oj! Zmykaj do łóżka! Natychmiast. – dopowiedział z uśmiechem.
- Tom co tu się dzieje?! Zapytałam.
- A śniadanie Ci robię.
- Tom, ale dlaczego tu jest tak brudno i co ty masz na głowie i koszulce?
- No… trochę jajka za mocno ścisnąłem i puf.
- Aha, czyli masz na sobie jajecznice.
- Tak!
-Dobrze. To ja może pójdę się przebrać.
- OK.
Pierw poszłam do łazienki ogarnęłam się i poszłam dalej do garderoby. Przebrałam się w jakieś dresy i luźną koszulkę. Poszłam więc zobaczyć do Thomasa jak sobie radzi z tym syfem w kuchni. Chciałam przynajmniej mu pomóc posprzątać, a ten złapał mnie i podniósł do góry. Swoją oryginalną koszulką w żywe jajka wybrudził mi moją. Nie chciał mnie puścić. Zaczęłam wierzgać nogami. Ten złapał mnie mocniej i posadził na jedynym miejscu w kuchni, które było czyste. To był blat kuchenny. Stanął przede mną, zaczął wpatrywać mi się w oczy i zaczęliśmy się całować. Tom wczuł się w to co robił i zaczął całować mnie po szyji. Nagle w drzwiach stanęła Majka, Klaudia z resztą chłopaków.
- No, co tu się dzieje? – zaśmiał się Nathan.
- Przeszkadzasz młody. – powiedział żartobliwie Tom.
- Tak. Co jeszcze.
- No idźcie gdzie indziej. – odparł Thomas.
- Dobra, chodźmy nie będziemy im przeszkadzać. – powiedziała Majka.
Wszyscy zawinęli się do pokoju „Gier”. Mieliśmy tam PS3 z kontrolerami. X-BOX 360 z kinektem i inne gry fizyczne. Ja y Tomem kontynuowaliśmy to co nam przerwano. On przerwał i kazał mi zamknąć oczy. Ja zamknęłam i poczułam lekki wiatr, i coś na twarzy. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na rękę Thomasa, która była cała w mące.
- Ty świnio! Jak nie jajka to mąka! – krzyknęłam wściekłością.
- Oj no zabawy trochę trzeba mieć. – odparł.
- No w sumie. I tak na Ciebie nie mogła bym się długo gniewać. – zażartowałam.
Tom się obrócił, a ja skorzystałam z okazji iw rękę chwaciłam trochę mąki . On się obrócił, a ja dmuchnęłam mu to prosto w twarz. Zaczął się ze mnie śmiać. Nagle przestaliśmy z powodu, że cała reszta zeszła do kuchni.
- A co wy urnowy odpierniczacie? - zapytał z powagą, ale z głupim uśmiechem Max.
- Nie widać? – odpowiedziałam.
- No… nie.
- Jest bitwa na jajka i na mąkę. – powiedział Thomas.
- Aha. Pieczecie ciasto? – zapytał się Nathan.
- Na to nie wpadłam.
- Tom po co Ci jest ta mąka i jajka? – zapytałam.
- No… przecież mówiłem, że śniadanie robię.
- Ale po co Ci mąka? – zaczęłam przyciskać chłopaka.
- No weszłam na internet i poszukałem jakiegoś przepisu na mafinki.
- O! Będzie co jeść! – krzyknęła Majka.
- Oj uwierz, że tak. – zaśmiał się Tom.
- Hahaha. – zaśmiałam się.
Nagle Nath podszedł do blatu na którym stała mąka. Chwycił ją w ręce i obsypał nią Majkę. Wszyscy zaczęli się z niej śmiać. Oczywiście Jay wziął przykład z przyjaciela i zrobił to samo ale Klaudii. I tak wybuchła „ Pierwsza woja mąkowa”. Po 15 minutach nasza bitwa została przerwana przez pikanie. Nikt z nas nie wiedział o co w ogóle chodzi. Tom chwycił za jakieś dwie szmaty i wyciągał blaszkę z mafinkami. Po pokoju rozlegał się piękny zapach. Każdy był w nim zakochany. Tom przełożył je na talerz i odczekaliśmy 5 minut, aby trochę ostygły. Każdy rzucił się na nie jak na mięso. Ja z Tomem poczekaliśmy trochę i podeszliśmy do talerza trochę później.
- O! Została tylko jedna. – poinformowałam Toma.
- Tak widzę, weź ją. Proszę.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Zjesz ją ze mną.
- Dobrze, zgadzam się. – odpowiedział uśmiechnięty Thomas.
Wszyscy razem poszliśmy do pokoju gier. Chcieliśmy sobie pograć na kinecie, ale każdy z nas chciał co innego i z tego powstał konflikt. Dopiero po 10 minutach postanowiliśmy, że w coś zagramy. Pierwsi byli Max, Majka, Nathan i Jay. Ja z Tomem postanowiłam usiąść. Z tego powodu, że było mało miejsc nie miałam gdzie usiąść.
- Mafinko.
- To do mnie. – zapytałam.
- Tak, tak. Chodź usiądź mi na kolana.
- Dobrze.
Usiadłam na jego kolanach. On złapał mnie na brzuch i zaczął łaskotać.
-Deklu przestań!
- Nie, a bo co?
- A bo… nie wiem. – zaśmiałam się.
- No właśnie.
- Dobra ucisz się. – powiedziałam i pocałowałam go.
- Ej, zakochani teraz wasza kolej. – zażartował Max.
- Dobra, dobra. Idziemy. A w ogóle z kim gramy? – zapytał Tom.
- Z wami gra Klaudia i Siva. – odpowiedział Max.
- Dobra wstawaj. – odparł Tom.
Ja wstałam, a on za mną. Do rąk chwyciliśmy kontrolereki i zaczęliśmy grać. To była masakryczna zabawa. Tom tak się przy niej wygłupiał, że każdy leżał na podłodze nawet gracze. Tą grę pociągnęliśmy do godziny 15:00.
- Ej, ludzie co dziś jemy na obiad? – zainteresował się Nath.
- Właśnie co? – zapytał Max.
- Nie wiem. Mamy kilka wyjść. – odparłam.
- Jakie? – zapytał Thomas.
- Uno można zamówić pizze. Dose upichcimy coś sami. Albo zamówić chińszczyznę. Co wy na to? – zapytałam.
- Wiecie mi to jest obojętne. – odparła Klaudia.
- No tak jak każdemu. Hahaha. – zaśmiał się Max.
- Dobra, dobra. Zamawiamy dwie familijne pizze. Tak? – zapytałam.
- Jasne.
Wyszłam z pokoju i zadzwoniłam po dwie duże Italiany. Czas oczekiwania nie był duży to tylko marne 40 minut. Jak skończyłam rozmowę Tom wyszedł z pokoju. Chwycił mnie i zaniósł do sypialni. Położył i zaczęliśmy się całować. Nagle usłyszałam dzwonek sms’a. Przestaliśmy się romansić i przeczytałam sms’a.
- Od kogo ten sms? – zmartwił się Tom.
- On jest od mojej siostry.
- Co napisała?
- Poinformowała mnie, że jutro będą w Londynie i przyjadą do nas.
- O ja piernicze.
- Jaka masakra. Prawda?
- Tak.
- Chodź powiemy innym.
- Dobrze.
Wyszliśmy razem z pokoju. I skierowaliśmy się do pokoju gier. Tam była cała reszta.
- Ludzie słuchać mnie! – powiedziałam, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi.
- Ludzie! – krzyknął głośno Tom.
- Tak? – zapytał Siva.
- Paulina ma dla was informacje.
- Moi rodzice chcą nas jutro odwiedzić! Makabra!
- O twoi rodzice są spoko. – powiedziała Majka.
- Tak, tak. – potwierdziła Klaudia.
- Nie bój się Tom, na pewno jej rodzice Cię polubią. – zażartowała.
- Tak. Już się boję. - zaśmiał się.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Tam zobaczyliśmy…
_______________________________________________________________________________________________
Trochę sięspieszyłam z tym pisanie. Ale zachęcam do komentowania.
_______________________________________________________________________________________________
Trochę sięspieszyłam z tym pisanie. Ale zachęcam do komentowania.
Fajne :D
OdpowiedzUsuńDziękuje. :3
UsuńSuper :) i urwane zakończenie , a to po prostu uwielbiam
OdpowiedzUsuńCieszę się. Już wiem jak mogę zakaćczać, aby podobało się czytelnikom ;3
Usuń