sobota, 10 marca 2012

~ Rozdział 6.




Poniedziałek rano.

Leżałam na łóżku z zamkniętymi oczami. Nagle poczułam jakby ktoś siadał na materacu. Zaczął przejeżdżać po mojej twarzy palce. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Toma, który patrzył  się na mnie miłym wzrokiem. Podniosłam się i dałam mu słodkiego buziaka w policzek, na rozpoczęcie dnia. Wyszliśmy z pokoju i chciałam zobaczyć jak tam. Nacisnęłam na klamkę i zobaczyłam ich. Zrobiłam wielkie oczy i jak najszybciej  zawołałam resztę paczki. Jak to zobaczyli omało co się nie posikali. Nathan leżał z Majką w łóżku. Wszyscy zdziwieni. Nagle przebudziła się Maja i popatrzyła się na nas. Popatrzyła się na nas i zapytała :

- O cześć. A co wy tak się patrzycie?

- Hehehehe, zobacz na tyły.- zaśmiał się Max

Maja obróciła się i zaśmiała się na cały pokój, aż obudziła Nathana. Wszyscy zaczęli się śmiać.  Tom stanął za mną i przytulił mnie.  Majka popatrzyła się na mnie wzrokiem jakby chciała mi coś powiedzieć. Tom przytulił swoją głowę do mojej. Ja byłam w raju jak zawszę. Popatrzyłam przez chwilę na Klaudię i Jay’ego. Z togo co widziałam, nie zbyt im się układało. Była troszkę zmartwiona tym, bo jak byliśmy w Polsce ona gadała o nim cały czas. Siva popatrzył na zegarek i powiedział, żeby iść już na śniadanie. Zgodziliśmy się ponieważ byliśmy wszyscy bardzo głodni. Chłopcy ubrali się, a mu z dziewczynami poszliśmy szybciutko do naszych pokoi i ubrałyśmy się. Chwile później przyszedł po mnie Tom i poszliśmy sami do restauracji w której zatrzymała się reszta naszej bandy. Szliśmy około 10 minut. Wszyscy się na nas patrzyli. Zastanowiłam się nad tym i zwróciła się z tym do Toma. Zaczął się ze mnie śmiać. Nie wiedziałam z czego.  Znaleźliśmy ich i weszliśmy do pomieszczenia. Wszyscy już mieli nałożone jedzenie, więc zrobiliśmy to samo co zrobili oni  wcześniej. Nałożyliśmy i podeszliśmy do stolika przy którym znajdowali się przyjaciele. Zasiedliśmy przy nich. Zaczęliśmy jeść i ja popatrzyła się na Klaudię i Jay’ego. Przez całe śniadanie obserwowałam ich. Zastanawiała się co się z nimi dzieje. Po obfitym posiłku każdy poszedł do pokoi, aby przebrać się w stroje kąpielowe ponieważ mieliśmy wybrać się na plażę. Bardzo szybko się przebrałam i jak najszybciej wyleciałam z pokoju. Wparowałam bez pukania do Klaudii. Nie gniewała się na mnie, ze bez pukania ale zapytała się co chcę od niej.

- Klaudia. Co jest między Toba a Jay’em? Zauważyłam, że w ogóle się do siebie nie odzywacie.

- Paulina. Nie przejmuj się mną i nim. Ciesz się, że masz Toma. Mogę pozazdrościć Tobie i Majce.

- Ale dlaczego? Przecież w naszej Polsce nadawałaś o nim. Bez przerwy! Proszę powiedz mi co się stało.

- Tak wiem. Ale tu wszystko się zmieniło! To już nie Polska.

- Ale co to daje czy to Polska czy Ibiza?

- Mówiąc szczerze nie wiem.

- Kochasz go? Podoba Ci się? Nadal się w nim podkochujesz?- zapytała jej. Przez te pytania zatkało ją.

-  Kocham, tak podoba mi się ! I Nadal się w nim podkochuje.  Bardzo chce z nim być.  Ale on… Nie wiem czy on odwzajemnia się tymi samymi uczuciami.! – odpowiedziała Klaudia nieśmiale.

- Słuchaj mogę z nim dzisiaj porozmawiać. Mogę się zapytać go czy od wzajemna się tymi samymi uczuciami co ty. Dobrze?

- A zrobiła byś to? Dla mnie?

- Dla przyjaciół zrobię wszystko. –uśmiechnęłam się.

- Jesteś kochana.  – odpowiadają na twarzy Klaudii pojawił się uśmiech.

Nagle wparowała Majka z Tomem.

- Boże! Paulina my Cię szukamy!- powiedziała zmęczona szukaniem Majka.

- Laska! Weź mi nigdzie już nie uciekaj. – powiedział żartobliwie Tom.

- Dobrze, dobrze. Postaram się, ale dziś będę musiała jeszcze zniknąć. Pozwolisz mi…

- No dobrze, ale za buziaka. Okey?

- No dobrze. – zaczęłam się uśmiechać.

Po znalezieniu mnie wybraliśmy się na plażę. Tym razem rozłożyliśmy się na leżakach. Po zdjęciu koszulki podeszłam do Jayego i zapytała się :


- Czy możemy porozmawiać?

- Yyyyy. No dobrze usiąść.

- Nie. W cztery oczy. Chodź przejdziemy się kawałek.

- No dobrze.

- Słuchaj ja mam do Ciebie takie standardowe pytanie.

- Słucham Cię.

- Czy Tobie podoba się czy coś takiego… Klaudia?

- Tak aż za bardzo. Chciałabym z nią być, ale nie wiem czy odwzajemnia się tymi samymi uczuciami wobec mnie.

- Powiem Ci, że odwzajemnia się. Dziś z nią rozmawiała i powiedziała dokładnie to co ty.

- Co ty?! – zdziwił się Jay.

- Tak. Wyżalała mi się i powiedziała, że bardzo chce z Toba być. Uwierz. Mi wiele osób wyżala się. To po prostu taka terapia miłosna.

- Dobrze wierzę. Wracajmy już. Dobrze?

- Oczywiście.

Wróciliśmy z rozmowy. Usiadłam obok Toma, który mnie obioł. Popatrzyłam się na Jayego i Klaudię. Widać było, że są już szczęśliwi ze sobą. Klaudia nawet pocałowała chłopaka w usta. Wszyscy zaczęli się uśmiechać.  Nagle Tom do mnie szepnął :

- Widzę, że dobrze działasz na ludzi.

- Hehehe, tak. Terapie się przydają.

- A ty mi jesteś jeszcze winna buziaka.

- Wiem, wiem. Daj buzia.

- Słodko.

- Wiem. Ej, wzięliście piłkę do siatkówki?

- Tak, a co?

- Chodź idziemy sobie poodbijać.

- Dobra chodź.


Odeszliśmy od miejsca na którym mieliśmy wszystkie rzeczy. Po 10 minutach przyszli wszyscy i Max zaproponował mecz. Wszyscy się zgodzili. Byłam w grupie z  Tomem, Klaudią, Nathem. Powiedziała wszystkim, żeby iść na pole do siatkówki plażowej.  Zaczęliśmy grać. Przez pierwsze 10 serwów nie szło nam najlepiej, ale jak zaczął serwować Nath było lepiej i coraz lepiej.  Gra była bardzo energiczna. Było duże boisko i było trzeba dużo biegać. Wszyscy byli zmęczeni i spoceni po towarzyskim meczu. Powiedziałam przyjaciołom, że idę do wody trochę się pokąpać. Wszyscy poszli za mną. Chłopaki zaczęli się popisywać i wbiegali jak małpy, a przy okazji wszystkich ochlapywali do okoła. Wnerwiliśmy się z dziewczynami i zaczęliśmy uganiać się za nimi. Chłopaki prowadzili nas na głębiny. Dobrze, że każda z nas potrafiła pływać.  Ja zanurkowałam i złamałam pod wodą Toma za nogę. On się przewrócił i chlupnął. Jak Tom się zanurzył nikt go nie widział, nawet ja, ale byłam już na powierzchni ponieważ brakowało mi tlenu. Wszyscy go zaczęli szukać. Nagle coś chwyciło mnie na nogę. To był zagubiony Tom. Wynurzyliśmy się i przyjaciele zaczęli się śmiać ze mnie i Toma. Wyszliśmy z wody i poszliśmy się poopalać. Położyłam się i Tom odezwał się do mnie :  



- Pamiętasz, że dziś śpiewasz?

- O nie to już dziś?!

- Tak. Hahaha. Tak coś podejrzewałam, że tak na to zareagujesz. – zaczął się ze mnie śmiać.

- O masakra. Ja nie dam rady!

- Dasz, dasz. Po prostu uwierz w siebie.

- Jak mam uwierzyć w siebie jak zostało mi tylko 4 godziny do koncertu?

- To jest sporo czasu!

- No dobra.




Na plaży leżeliśmy jeszcze przez pół godziny. Po zejściu z niej poszliśmy do pokoi przebrać się i poszliśmy na obiad. Chcieliśmy się jeszcze trochę rozejrzeć, więc poszliśmy jeszcze popatrzyć. Do koncertu zostały jeszcze 2 godziny. Poszłam do pokoju przebrałam się w najlepsze ciuchy jakie miałam i przyszłam do reszty grupy. Mieliśmy jeszcze 1 godzinę, więc poszłam się wyciszyć i uspokoić z emocjami na plażę. Zaczęłam rozmyślać jak mnie przyjmą inni. Bardzo się tym przejmowałam. Stres mnie pożerał całą. W pewnej chwili podszedł do mnie Tom. Obioł mnie I zaczął pocieszać. Zaczął mówić bym się nie stresowała. Mówiąc mi to, zrozumiałam aby nie przejmować się tym wszystkim. Stanęliśmy naprzeciwko siebie. I nastąpiło… Wielki pocałunek. Po nim zrozumiałam jeszcze coś… Że on naprawdę mnie kocha. Spojrzałam szybko na zegarek i powiedziałam mu żebyśmy już szli bo za 20 minut zaczyna się koncert. Pierwsi śpiewali chłopaki. Jeszcze przed koncertem Max się śmiał mówiąc, że rozgrzejemy Tobie fanów. Wstępnie zaśpiewali ,,GYC”, później”, ,,I’ll be your strength” , ,,The Weekend” i na koniec ,,Warzone”. I znowu stres zaczął mnie zżerać. Chłopaki kończąc piosenkę zapowiedzieli mnie. Wszyscy ludzie byli cicho jak myszy. Weszłam i zaczęła grać muzyka. Na pierwszy ogień poszła piosenka Aury Dione ,,Geronimo” a na koniec Lany Del Rey ,,Video Games”. Gdy skończyłam śpiewać wszyscy zaczęli bić brawo. Byłam tak podekscytowana. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Zeszłam szybko ze sceny i skoczyłam na Toma. Podziękowałam mu jak tylko mogłam za to, że we mnie wierzył. Schodząc już ze sceny po schodach tłumy rzuciły się na mnie i chłopaków. Zaczęli prosić o autografy. To było dla mnie szokiem. Stałam w tym tłumie przez 20 minut. Wychodząc Majka z Klaudią przytuliły mnie i zaczęły mówić pochlebstwa na mój występ. Po występie chciałam iść do pokoju. Tom poszedł ze mną, a reszta na kolacje. Poszliśmy do mojego pokoju. Położyłam się, a Tom usiadł obok mnie. Zaczął mnie łaskotać po brzuchu. Zaczęłam się śmiać i ruszać nogami. Załaskotał mnie na śmierć. Po 2 godzinach zasnęliśmy. Ktoś zapukał do drzwi. Ja jeszcze nie spałam i wstałam i zobaczyłam kto to. To była Majka z Nathanem. Spytali się czy idziemy do nich. Z przykrością odmówiłam i wskazałam im  śpiącego Toma. Zrozumieli to i wyszli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz