wtorek, 27 marca 2012

~ Rozdział 19.


- Człowieku chodźmy do nich. 
- Ale po co? – zapytał.
- Chce jeszcze wytłumaczyć to i owo Majce.
- Nathan wszystkim się zajął. Proszę uwierz!
- No dobrze, ale za jakieś 15-20 minut pójdziemy do nich. Dobrze?
- Dobrze.
Ja z Thomasem zaczęliśmy rozmawiać o muzyce. Wypytywał się mnie jaki rodzaj lubię, jaka jest moja ulubiona ich piosenka itp. Po 25 minutach poszliśmy do nich. Podeszłam w szybkim tempie do drzwi od pokoju Nathana. Podstawiłam ucho i podsłuchiwałam. Jeśli dobrze słyszałam to Nathan recytował jakiś miłosny wiersz. Po skończeniu wszystko umilkło. Pomyślałam, pewnie się całują, no tak na zgodę. Nagle usłyszałam jakieś zbliżające się kroki. Uciekłam z pod drzwi odrywając ucho i pobiegłam do pokoju, w którym siedziała reszta. Wszyscy popatrzyli się na mnie.
- Paulina… - zapytał Max.
- Tak? O co chodzi?
- Co ty robiłaś pod tymi drzwiami? I co ty tak szybko biegniesz? Ktoś Cię goni? – zaczął wypytywać so Max.
- Nie, nie. Hehehehe, byłam pod drzwiami Nathana i…  W trakcie mówienia ktoś złapał mnie za ramiona. Wystraszyłam się i podskoczyłam. Obróciłam się i ujrzałam Majkę z głupkowatym uśmiechem na twarzy. Przeraziłam się jej. Nagle przerwała moja konwersację z Maxem.
- Aha, więc to ty tam podsłuchiwałaś pod drzwiami?! – zapytała Maja.
- Yyyyy… Tak, hahahahahahahahahaha. – zaśmiałam się głupio.
- Dobra. Wybaczę. – odparła Maja.
- To zgoda? Nathan powiedział, wytłumaczył wszystko co i jak należy?
- Tak jest spokój. Przepraszam za tak szybkie oskarżenie Cię za wielka głupotę. Wybaczysz? – zaśmiała się Maja.
- Tak, tak. – odpowiedziałam i przytuliłam ją na zgodę po przyjacielsku.
- Co to! Ty mnie zdradzasz z Pauliną?!- krzyknął żartobliwie Nathan.
- Ty głupolu. Ciebie w życiu! – krzyknęła Maja.
- Oj, mam taka nadzieję. – powiedział żartobliwie Baby Nathan.
- To jak? – zapytał Siva.
- Ale, że co jak? – zapytała zdziwiona i niegotowa na pytania Maja.
- No całowaliście się?! – krzyknęła Klaudia.
- Yhhhhhhhhh. No wiesz.
- No jeszcze nie wiem. Staram się dowiedzieć. – odpowiedziałam żartobliwie.
- No całowaliśmy się.  – odpowiedział Nath.
- No nareszcie. Krótko i na temat. – zaśmiałam się.
- Ludzie, ja idę się położyć. Nie czuję się za dobrze. – poinformowałam przyjaciół.
- Idź do mojego pokoju. Zaraz będę. – powiedział żartobliwie Tom.
- Dobrze, będę czekać u Ciebie w pokoju. Ale jeśli pozwolisz będę już spać. – odparłam.
- Uuuuuuuuuuuu! Co to z wami będzie. – zaśmiał się Jay.
- Nic, nic. Mam nadzieję. – powiedziałam.
Poszłam do pokoju Thomasa. Położyłam się na jego łóżku z bólu brzucha. Czekając na niego coraz bardziej byłam zmęczona, aż zasnęłam.



Przepraszam, że taki krótki. Niestety nie miałam weny na ten rozdział. Wydaje mi się, że jest taki 
bez życia, ale wy to oceńcie. Zachęcam do komentowania.

3 komentarze: