sobota, 24 marca 2012

~ Rozdział 18.



Obudziłam się rano około godziny 7 rano. Wstałam z łóżka i poszłam zaliczyć poranną toaletę. Po niej ubrałam się i wyszłam z pokoju. Kierowałam się w stronę kuchni, aby zrobić śniadanie sobie i Majce nie zastanawiając się czy chłopaki i Klaudia są w domu. Byłam już niedaleko kuchni. Widziałam już krzesał i Nathana! Pomyślałam. Co on tutaj robi? Przecież oni nie mieli kluczy  od domu? Kto im dał? No nic. Podeszłam do niego od tyłu i złapałam za ramiona.

- Cześć młodziak. – przywitałam się z nim.
- No cześć. – odpowiedział tak jakby się czymś zmęczył.
- Coś się stało? – zapytałam.
- Gdybyś nie wiedziała.
- No niby wiem. Ale czemu to zrobiłeś? Dlaczego?
- Byłem napity jak każdy. Jakaś dziewczyna rzuciła się na mnie. I co miałem zrobić?!
- Nathan, to nie jest żadne wytłumaczenie.
- No to co mam zrobić? Jak ja mam się jej wytłumaczyć z tego? – zdenerwowanie zapytał.
- Słuchaj miałabym pewien plan, który mam nadzieje wypali i spodoba się Tobie i mnie na 100%.
- Tak myślisz?
- Tak myślę. – zaśmiałam się.
- To jak kiedy mi o nim opowiesz? – zapytał podekscytowany Nathan.
- Ja teraz chciała bym zjeść śniadanie. To może jak zjem> Podeszła bym do was. Co ty na to?
- Dobra, mi pasuje.
- Ok.
- To smacznego. – uśmiechnął się.
- Dziękuje.
Zrobiłam sobie śniadanie i zjadłam. Umyłam talerze i posprzątałam. Szybko uwinęłam się i wyszłam z kuchni. Skierowałam się do drzwi wyjściowych gdy nagle.
- Do kąt się wybierasz? – zapytała Maja.
- Idę do chłopaków. Za jakieś 20 minut będę. - Nie chciałam jej okłamywać, ponieważ jest to moja najlepsza przyjaciółka.  
- Aha do Toma. No tak. Dobrze.
- No to też. Nie smuć się tyle. Będzie dobrze. – pocieszyłam przyjaciółkę.
- Tak myślisz? Na cóż liczą się dobra chęci.  
Po konwersacji wyszłam z domu, przeszłam przez ulicę i zapukałam w drzwi od domu The Wanted. W nich zobaczyłam Toma, który stał bez koszulki. Przywitałam się z nim dając mi buziaka w usta. Weszłam w głąb domu, a dokładniej chciałam przywitać się z resztą mieszkańców domu. Po wykonanej czynności zobaczyłam Nathana w drzwiach od jego pokoju.
- Mogę wejść? – zapytałam.
- Jasne, jeszcze się pytasz. – zaśmiał się.
Usiadłam na łóżku. On włączył radio, w którym leciało „Warzone”. Zaczęłam się śmiać, a on nie wiedział o co mi chodzi.
- Z czego się śmiejesz?
- Z tego, że ta piosenka pasuje teraz do Ciebie i Majki.
- Chyba jej nie zdradziłem? Prawda?
- No wiesz… to jest zdrada bez dwóch zdań.
- No dobra. Nie chcę o tym mówić.
- Dobrze. Dobrze przepraszam.
- No, bo już chciałem Cię wygonić z mojego pokoju.- powiedział żartobliwie.
- Dobra, dobra to miałem Ci mówić o tym planie.
- Tak właśnie dawaj.
Opowiedziałam mu co przekona Maję na przebaczenie. Z tego co zauważyłam chłopak uważał za tym co mówię. Zależało mu na niej o to bardzo. Po omówieniu szczegółów planu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Ja z Nathanem wstaliśmy  i pożegnaliśmy się po przyjacielsku, przytulając się. Z tego co usłyszeliśmy to przyszła Majka. Pytała się kogoś gdzie jestem. Po dowiedzeniu się gdzie przebywam kierowała się do pokoju Nathana, ponieważ tak ją wysłano. Maja otworzyła drzwi i stanęła w nich bez słowa. Zobaczyła mnie i Nathana „ Przytulających  się”.
- Maja to nie tak jak myślisz! – krzyknęłam i puściłam go.
- Czyżby?! – zapytała się wulgarnie.
- No tak! Przecież ja mam chłopaka.
- Właśnie Tom! – zawoła Maja.
- Co chcecie? – zapytał Thomas.
- Twoja dziewczyna obściskuje się z moim chłopakiem.
- Co Paulina by tego nie zrobiła. To prawda? Kochanie?
- Tom to nie jest prawda. Ja go tylko przytuliłam po przyjacielski!
- Ale na pewno?
- Widzę, że nikt mi nie wierzy. Wychodzę z tond.
Wychodząc wszyscy próbowali mnie zatrzymać. Nie zwracałam na nich uwagi. Płacząc poszłam do domu. Trząsnęłam drzwiami i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam ryczeć w poduszkę.  Po 10 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Proszę.
- Paulina, to prawda? Czy to prawda, że ty się obściskiwałaś z młodym?
- Thomas on mnie tylko przytulił po przyjacielsku. Ja mu pomagałam wymyśleć plan jak mógłby odzyskać Maję. Proszę uwierz! Nie potrafiłabym was okłamać.
- No dobra jeśli tak mówisz to Ci wieżę.
Na zgodę przytuliłam się i on mnie pocałował.
- Jeszcze wytłumaczyć to Majce.
- Nathan się już wszystkim zajął.
- Ta? To super, aby tylko uwierzyła.
- Uwierzy.

______________________________________________________________________________________
Mam nadzieje, że się spodoba. Zachęcam do komętowania. 

3 komentarze: