piątek, 23 marca 2012

~ Rozdział 17.

Po świętowaniu zaczęliśmy przygotowywać się do imprezy. Każdy z nas jakieś fajne ciuchy. Majka ubrała seksowną białą sukienkę, a Klaudia czerwoną za kolana. A ja jak zwykle miałam problem z dobraniem perfekcyjnie ciuchów. Pukanie do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam Maję.

- Majka proszę pomóż mi. Nie wiem co mam na siebie włożyć.

- Pokazuj ciuchy. I powiedz w czym chciała byś lecieć.

- No ja chce olśnić.

- Dobrze. Popatrzmy co tu masz.

Wybieraliśmy  sukienkę około godziny. Dobrze, że do klubu było na 20:00 bo inaczej nie zdążyli byśmy. Majka wygrzebała jakąś starą i niepamiętną mi sukienkę.

- Boże!

- Co?

- Jaka piękna.

Sukienka do kolan, kolory czarnego. Od jednego ramienia i drugiego szły grubsze ramiączka. Spotkają się trochę wyżej niż biust . Te grubsze ramiączka spotykają się na plecach robiąc krzyż przez nie.

- Paulina. Masz i ubieraj się w to. Zaraz znajdę Ci buty.

 -Dobrze, ale nikogo nie wpuszczaj prócz Klaudii.

- Doprze. – odpowiedziała spokojnie.

- Weszłam do  łazienki. Ubrałam biały stanik bez ramiączek. Nałożyłam sukienkę i wyszłam pokazać się Majce.

- Kochanie wyglądasz prześlicznie! – krzyknęła.

- Tak myślisz? – zdziwiła mnie jej wypowiedź.

- Tak, tylko trzeba coś zrobić z włosami. Odpalać prostownice!

- Dobra! – odpowiedziałam i usłyszałam pukanie do drzwi. Poprosiłam Maję by otworzyła.

- Tom.

-Tak. Mogę wejść? – zapytał się.

- Nie idź z tond! – krzyknęła Majka.

- Ale…

- Idź po prostu idź. 

- No dobrze, powiedz Paulinie, że czekam na nią niecierpliwie.  – powiedziała Tom stojąc w progu drzwi.

- Dobrze przekaże. – odpowiedziała Majka.

- Paulina! Szybciej zaraz wyjeżdżamy! – krzyczała Maja.

-Wychodzę już.

Wyszłam z wyprostowanymi włosami. I pomalowanymi oczami. Majka spojrzała na mnie i stanęła nie odzywając się.

- Majka. Odezwij się!

- Tak, tak. Wyglądasz bombowo. Chodź wychodzimy.

- Ale nie mam butów.

- Sorka. Masz.

-  Dzięki.

Ubrałam szybko buty i popędziłam do drzwi. Otworzyłam je i Tom mnie walną w czoło.

- Ałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! – krzyknęłam.

- O Boże!  Przepraszam Cię! – powiedziała smutno.

- To bolała.

 - O cholera, ale paulina oberwała. – powiedziała Max

- Paulinka przepraszam Cię! – smucił się Thomas.

 - Dobrze już się nic nie stało.

- Na pewno?

- Tak. – podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek na pocieszenie.

- Pięknie wyglądasz.

- Dziękuję.

- To jak jedziemy za 15 minut 20:00. – poinformowałam resztę.

- Tak, tak jedziemy.

Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy na dwór. Pod dom podjechała czarna limuzyna. Weszliśmy i po 10 minutach byliśmy na miejscu.  Drzwi otworzyły się i przez nie zobaczyliśmy czerwony dywan. Pomyślałam sobie „o co tutaj chodzi”. Pierwszy wyszedł Tom, który wyciągnął do mnie rękę. Poczułam się tak dziwnie.. Dokoła fotografowie.  O mało co nie zasłabłam. Wszyscy wyszli z auta i skierowali się do drzwi.  Weszliśmy a ja z dziewczynami szok w oczach. Chłopaki zaprowadzili nas do specjalnej loży dla VIPów. Zasiedliśmy na wygodnych fotelach i przyszedł kelner, który obsługiwał Vip-ów.  Zamówiliśmy drinki i zaczęliśmy się bawić. Nagle na scenę wyszedł legendarny Dj. David Guetta! Przywitał się ze wszystkimi ludźmi zaczął zapuszczać muzykę. Na pierwszy ogień poszła piosenka „Turn Me On” z Nicki Minaj. Wszyscy świetnie się bawili. Muzyka była świetna! Nadle popatrzyłam na Majkę. Siedziała sama przy naszym stoliku. Odeszłam od Toma i poszłam do niej.

- Coś się stało? – zapytałam.

- Wiesz… Nie mogę nigdzie znaleźć Nathana. Trochę się martwię co z nim. – odpowiedziała przygnębionym głosem.

- Oj. Chodź poszukamy go. No przynajmniej spróbujemy. Dobrze?

- Tak. Chodźmy.

Razem z Mają poszliśmy go szukać. Nie było to zbyt łatwe ponieważ było bardzo dużo ludzi.

- Maja popatrz! Tak stoi.

- Gdzie.

- Tak przy jakiejś blondynce! – krzyknęłam dziewczynie.

- Jak on może! Ja wychodzę!

- Czekaj  przecież to może być tylko zwykła fanka. Jak my kiedyś.

- Nie wiem. Ja wychodzę idziesz ze mną?

- Dobrze.

Razem z Majką wyszliśmy z klubu. Tam zadzwoniliśmy po taksówkę. Wchodząc do niej po 5 minutach ja zobaczyłam Nathana, który wybiega z drzwi i krzyczy : Czekajcie! Rozumiałam trochę Majkę, bo tez miałam takie momenty. Nie mówiłam o tym Majce. W aucie siedziałyśmy cicho bez żadnego słowa. Po wyjściu z niej poszliśmy do drzwi naszego domu. Majka weszła i poszła od razu do swojego pokoju i trząsnęła drzwiami.  Z tego, że było już późno i że byliśmy zmęczone poszłyśmy spać.


__________________________________________________________________________________________________

Od razu mówię, że koniec może być taki sobie. Już nie miałam co napisać. Zachęcam do komentowania.

2 komentarze: