środa, 21 marca 2012

~ Rozdział 16.

Moich rodziców, którzy mieli na jutro odwiedzić.
- Co wy tu robicie? – zapytałam się.
- No mieliśmy was odwiedzić. – powiedział tata.
- Ale dopiero jutro. Dziś mamy tutaj wielki syf.
- Oj Paulina. My tylko na jakieś 20-30 minut.
- Ale mogliście mnie poinformować!
- Przecież dostałaś sms’a .
- Tak, ale w nim było napisane że będziecie jutro.
- Oj Ola  źle napisała.
- No dobra.
Nagle wszyscy z góry zeszli na duł.
- To tak, pierw może poznajcie się. Żeby nie było… -Przedstawiłam ich rodzicom.
W pewnym momęcie  Tom mnie złapał za brzuch. Z tego co widziałam tata to zobaczył poprosił na słowo. Przeprosiłam część i poszłam z nim do kuchni.
- Co to miało być?! – zapytałam się mnie.
- Ale o co Ci chodzi?
- Ta ręka na twoim brzuchu tego Toma.
- Masz coś do tego?
- Tak i to mam.
- Ciekawe co. Ja z nim chodzę poznałam się na Ibizie i tak zostało.
- To co wy takiego robicie.
- Tato nie bulwersuj się tak. Ja nie jestem już małą dziewczynką. Ja mam 21 lat. Już mam chłopaka własną prace i dom.
- Martwię się o Ciebie. Dla mnie i mamy zawsze będziesz małą dziewczynką.
- Nie martw się. Tom jest naprawdę kochany. Uwierz. – odpowiadając podeszłam do niego i przytuliłam go.
Gdy chcieliśmy wychodzić przyszła mama. Wygoniła tatę ponieważ chciała ze mną porozmawiać.
- Paulina.
- Tak?
- Ty z nim chodzisz? – zapytała mama.
- Tak. A co ty jak tata będziesz na mnie krzyczeć?!
- Nie jestem z Ciebie dumna.
- Ale przecież… Jak to dumna? – zapytałam z ciekawości.
- Tak, jest bardzo ładny i widać po nim, że potrafił by się Tobą zająć.
- A ha.
- I tak w ogóle ma ładną klatę. – zażartowała sobie moja mama.
- Hahahahahahhahahaha. – odpowiedziałam głośnym śmiechem.
Razem z mama wyszliśmy z kuchni. Ja podeszłam do Toma i pocałowałam go w policzek. W Momocie mój tata podśmiewywał się pod nosem. Dobrze, że mama go walła w głowę i uspokoiła. Rodzice chcieli ze mną jeszcze porozmawiać , wszyscy rozeszli się a ja z rodzicami zostałam w kuchni. Zasiedliśmy na krzesłach i mama zaczęła wypytywać :
- No mów. Jak tam było na Ibizie? – zapytała.
- Wiesz. Dla mnie było świetnie pochwalę się, że śpiewałam dla około 300 osób. Oczywiście śpiewałam na scenie. – odpowiedziałam zdumiona.
- Cieszę się. A alkohol?- zapytał się tata.
- Co alkohol?
- Nie było problemów?

- Wiesz… Była taka impreza wypiłam trochę drinków i Tom z Maxem zaciągnęli mnie na fajkę.  I po tym papierosie jeszcze kilka drinków, i taka dzicz się zrobiła.
- Czyli wybuch taki?
- Można tak powiedzieć. Hahahahahaha. Tu było straszne wymiotowałam jak kot. – zaśmiałam się.
- Dobrze. No to już za małą dziewczynkę nie możemy Cię posądzać. – powiedziała żartobliwie mama.
- Tak. Też tak uważam.
- Dobrze. A gdzie jest tak w ogóle Ola? – zapytała się mnie zaniepokojona mama.
- Klaudia z chłopakami wzięli ją do pokoju gier. Będzie w raju. – zaśmiałam się.
- Ona na pewno. – zażartował sobie tata.
- A takie pytanie zasadnicze.
- Słuchamy Cię.
- O której będziecie wracać do domu?
- Nie wiem. A dlaczego pytasz? – zapytał się tata.
- No ja chciałam z resztą iść do klubu i nie wiem co mam teraz zrobić.
- Aha. Nie na pewno przed 15 wyjedziemy.
- A ha. To macie jeszcze niepełną godzinę.
- Tak.
- Dobra, ja idę do Olki zobaczyć co tak się dzieje.
- Dobrze.
Wyszłam z kuchni. Po śmiesznej konwersacji skierowałam się do naszego małego „salony gier”. Chciałam zobaczyć czym zajmuje się Ola i starszym towarzystwem. Mama poszła do łazienki. Zamiast trafić w drzwi od łazienki trafiła w drzwi od pokoju Majki. Otworzyła drzwi i swobodnie weszła do pokoju. Tam zobaczyła Majkę którą obcałowuje Nathan. Nath zaczął  obmacywać ją po ciele. Mama stanęła i po kilku szybkich sekundach wyszła z pokoju zatrzaskując drzwi. Gdy mama trząsnęła drzwiami Majka oderwała się od Nathana i pobiegła mnie szukać. Znalazła mnie poprosiła na słowo. Wychodzą podeszła szybko do Toma i dałam całusa w policzek. Co oznaczało, że będę za chwilę. Wyszliśmy z pokoju i weszliśmy do innego.
- Paulina, weź wytłumacz twojej mamie żeby się nie przejmowała tym co niedawno widziała.
- Ale czekaj o co chodzi. Nie ogarniam. Powoli.
- No bo ja z Nathanem się całowaliśmy i zaczął mnie obmacywać. Nagle weszła twoja mama i szok gały jej wyskoczyły.
- Aha.
- Powiedz Twojej mamie, aby nic nie mówiła mojej. Ok?
- Dobrze. Postaram się coś wykombinować.
Zeszłam na duł do kuchni, w której znajdowała się mama z tatą siedzący przy stole, trzymając w ręku iPhona. Zauważyłam z daleka, że mama wybierała numer telefonu do mamy Majki.  
- Mamo proszę nie!- krzyknęłam i zabrałam jej iPhona z ręki.
- Co ty robisz?
-Proszę nie dzwoń do jej mamy!
- Paulina. Przestań.
- Mamo jeśli ona będzie chciała to sama poinformuje o to swoja mamę. Proszę nie ośmieszaj się.
- Dobrze. – odpowiedziała spokojnie.
Wyszłam z kuchni i poszłam do pokoju Majki. Kulturalnie zapukałam i usłyszałam „Proszę wejść”.  Weszłam a Nathan kontynułował to i owo z Majką. Powiedziałam jej, aby się nie martwiła.  Ona mnie przytuliła po przyjacielsku i wyszłam. Poszłam do reszty. Do pokoju weszłam w fajnym Momocie, akurat potrzebowali osoby do gry na PS3. Graliśmy tak z 20 minut. Nagle wołanie „Ola na dół jedziemy”, krzyknęła mama. Ja, Ola i Thomas zeszliśmy na duł pożegnać się. Po 5 minutach gry poszli Max zszedł i zaczął się wygłupiać. Ja zrobiłam to samo co on. Puściliśmy jakąś muzykę i zaczęliśmy się wygłupiać. Świętowaliśmy to, że moi rodzice pojechali i my mieliśmy czas już tylko dla siebie.

________________________________________________________________________________________________

Sorka, ale trochę się rozpisałam. Chciałam to zadedykować Majce. Dla niej skończyłam dziś ten rozdział. 

3 komentarze:

  1. Awww ... Jak zawsze jest świetnyy ! ; * Dzięki ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no coś ty. Świetnny to on może nie jest, pprzynajmniej mozna go przeczytać.;3

      Usuń