poniedziałek, 12 marca 2012

~ Rozdział 10.

Środa rano.

Po ostatniej nocy spędzonej z Tomem  zrozumiałam, że naprawdę mu na mnie zależy. Tą noc spędziliśmy u niego. Tym razem spałam z nim w jednym łóżku. Smacznie spałam, ale nagle obudziło mnie darcie pyska. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam kłócących się. To była Majka z Nathanem. Uspokoiłam ich ponieważ nie chciałam, aby obudzili wszystkich i apartamencie. Posadziłam ich na kanapie i zaczęłam rozmawiać. Pierwsze moje pytanie :
- O co wy się w ogóle kłucie? Odpowiadając zaczęli przekrzykiwać się. Wzięłam poduszkę i waliłam im po twarzy.
- Paulina, przestań!- powiedział żartobliwie Nathan.
- Dobra, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?- zapytała Majka
- Uspokójcie się do jasnej cholery! Tu są ludzie, którzy chcą spać! Sami nie jesteście! – powiedziałam unosząc głos.
- Dorze. Sorka. – odpowiedzieli.
- A i nie przekrzykujcie się, bo z waszej odpowiedzi nic nie zrozumiałam. Niech odpowie jeden z was.
- Słuchaj ona mi nie daje spać. Przychodzi do mnie do łóżka i przytula się. – odpowiedział Nath.
- Dobra, a ty Majka.
- Mówię mu, że święty nie jest. Jest mi zimno i po prostu chcę się ogrzać.
- Dobrze.
- Tak, tak. I daje mi przykład.
- Jaki?
- No Ciebie i Toma. Że ty się do niego przytulasz i on do Ciebie nic nie ma. Nie krzyczy na Ciebie.
- Ja i Tom to w ogóle inne osoby. Ja takie rzeczy rozumiem.
- No tak wiemy. Dlatego chcemy się Ciebie poradzić.
- I z tego wyszła ta cała kłótnia?
- Można tak powiedzieć… - odpowiedziała Majka.
- No to jak to się zaczęło? – zapytałam.
- No bo ja chciałam się Ciebie poradzić  czy to normalnie z jego strony. I on do mnie zaczął mówić, żebym nie szła do Ciebie, bo ty śpisz. Żebym Cię nie budziłam i zostawiła sam na sam w pokoju z Tomem.
- No tutaj zgodziła bym się z Nathanem. Chcę się wreszcie wyspać. Ale przecież przy śniadaniu mogli byśmy normalnie porozmawiać. – zaśmiałam się.
- Aha. Paulina uważaj!- krzyknęła Majka.
Nagle Max zaszedł mnie od tyłu. Podniósł mnie i zaczął Mie trzymać. Zawołam Sive, który miał mnie łaskotać. Zaczęłam się śmiać. To było wyczerpujące. W pewnym Momocie z pokoju wyszedł Thomas.
- A co wy tu robicie z moją dziewczyną?
- A ty co. Nie nauczyłeś się wczoraj? – odpowiedział wulgarnie Max.
- Ale o co Tobie chodzi. Przecież rozmawiałem z Pauliną i wybaczyła mi.
- Paulina. Czy to prawda?- zapytał się Max.
- Tak, a o co chodzi.
- NO to trzeba się załaskotać na śmierć.
- Tom przyłączysz się?- zapytał Siva.
- Jeśli można.
- Jasne.
Nagle trójka mężczyzn rzuciła się na mnie. Zaczęli mnie łaskotać w każdym miejscu na ciele. W pewnym Momocie fuch. Koszula mi się rozpięła i wszystko było widać. Chciałam opierniczyć chłopaków za to, ale wolałam nie robić sobie obciachu i uciekłam do pokoju Toma. Nagle do pokoju wszedł Tom i zaczął się ze mnie naśmiewać. Miałam już zapiętą koszulę, więc rzuciłam się na chłopaka. Popchałam go na łóżko, a ten złapał mnie za ręce i poleciałam z nim. Zaczęliśmy się śmiać.
- I jak jestem wygodny?
- Tak. Bardzo, chyba zacznę na tobie spać. – powiedziałam żartobliwie.
- Dobrze, nic nie mam przeciwko temu. – zaśmiał się.
- Daj buziaka. – poprosił mnie.
- No coś ty.
- Dawaj.
Nagle skradł mi buziaka. Usłyszałam pukanie do drzwi, chciałam otworzyć ale Tom nie chciał mnie wypuścić. Powiedziałam proszę wejść. W drzwiach stał Siva, który zapytał się czy idziemy razem na śniadanie. Dziś chcieliśmy pójść. Szybko ubrałam się w wczorajsze ciuchu i pobiegłam razem z Tomem do mojego pokoju. Musiałam się oczywiście przebrać w świeższe ciuchy. Rachu, ciachu. Znalazłam jakieś szmaty w szafie i założyłam je na siebie. Poszliśmy razem i na korytarzu spotkaliśmy resztę. Poszliśmy do jakieś Restauracji. Każdy poszedł po jedzenie. Zasiedliśmy i zapytałam się wszystkich  :
- Ej. Czy ktoś z was widział dziś Klaudię i Jayego?
- Nie. Ej przecież to bardzo dziwne. – odpowiedziała Majka.
- Właśnie. Mamy już trzecią parę zakochanych. – zaśmiał się Nath.
- Tak, tak. Ale Paulinka z Tomem wygrywają! – powiedział Max.
- Tak. Jestem ciekawa czym?
- Wszystkim.
- Dobra, dobra. Jedzmy szybciej bo dziś chcę się wybrać na zwiedzanie.
- O Paulina, wyśmienity pomysł!- powiedział Max.

 Wszyscy zjedliśmy i skierowałam się do pokoju Klaudii.  Wszyscy byli ciekawi co oni tam robią. Stanęłam przed drzwiami i zapukałam. Drzwi otworzył mi Jay. Spytała się ich czy wybierają się z nami pozwiedzać wyspę. Niestety nie byli oni tym zainteresowani. Idąc od nich kierowałam się do pokoju The Wanted. Poinformowałam wszystkich o tym.  Po 10 minutowych przygotowaniach  wyszliśmy z hotelu i poszliśmy zwiedzać.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki, że przynajmniej to. Nie miałam weny, aby coś napisać c;

      Usuń
  2. Jest takie zajebiste że nikomu nie chce się komentować . Wszyscy od razu przechodzą do następnych rozdziałów ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie szczere ;p dziękuje ;D Ale zapraszam na nowego bloga kontynuacje tego http://opowiadanieofankachizespolepart2.blogspot.com/ ;pp

      Usuń