poniedziałek, 7 maja 2012

~ Rozdział 37.


Chłopaki poszli się kąpać w basenie, a ja z dziewczynami leżąc na leżakach rozmawiałyśmy. Nagle poczułam coś zimnego na moim ciele. Dziewczyny zaczęły się śmieć, a ja nie wiedziałam o co im takiego chodzi. Obróciłam się i położyłam na plecach. Nade mną stał Tom z Maxem. Tom puścił oczko Maxowi a on chwycił mnie za nogi. Tom złapał mnie za ramiona i oboje wrzucili do wody. Byłam na nich wściekła, ale najbardziej na Toma. Wyszłam z basenu i usiadłam na leżaku. Tom wyszedł za mną. Skierował się w stronę swojego leżaka, wziął ręcznik. Podszedł do mnie, nakrył ramiona ręcznikiem i usiadł obok.
- Nie chcę go.
- Dlaczego?
- Bo jestem na Ciebie wkurzona.
- Słońce przepraszam. Nie chciałem.
- gdybyś nie chciał to był tego nie robił, ale zrobiłeś.
- Dobra, jak chcesz obraź się na mnie, ale później do mnie z tym nie przychodź.
- Dobrze, nawet o tym nie myśl!
- Dobrze.
- Mega!
On odszedł, a ja położyłam się na brzuchu. Założyłam okulary przeciwsłoneczne  i zaczęłam patrzeć się na Toma będącego we wodzie. Po 20 minutach Tom wyszedł z wody i poszedł położyć się na leżak. Po chwili wstałam i chwyciłam jego ręcznik. On miał głowę odwróconą ode mnie. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
- Czego tu chcesz? – zapytał Tom.
- Uno. Dać Ci ręcznik. Dose. Przerosić Cię… Chociaż to ty powinieneś podejść i przeprosić.
- Ohohohoho… Teraz mi będziesz kazania prawić!
-proszę, nie gniewaj się…
- Ha! Na Ciebie gniewać się nie umiem. – powiedział i przytulił mnie.
Pocałowałam chłopaka w usta. Max, Nathan i Siva zaczęli się ze mnie śmiać, ale miałam ich gdzieś. Była już godzina 17:00. Miałam wielką chęć pójść do pokoju, przebrać się i wyjść do kolacje. Powiedziałam o tym przyjaciołom i zrobiliśmy tak jak ja to sobie wyobraziłam. Weszłam do pokoju, jako pierwsza do łazienki. Umyłam się i wyszłam po 30 minutach. Po mnie wszedł Tom, a ja wykorzystałam chwilę i ubrałam się. Po godzinie wszyscy razem spotkaliśmy się w recepcji. Stamtąd poszliśmy do jednej z restauracji. Poszliśmy nałożyć sobie jedzenie. Zasiedliśmy przy stoliku. Wszyscy byliśmy w komplecie. Po 5 minutach podszedł do nas animator zabaw dziecięcych, dyskotek i różnych zabaw na plaży. Musiał wiedzieć kim są chłopcy, bo zapytał ich o to czy mogliby zaśpiewać parę piosenek na dyskotece o 22:00. Chłopaki nie rozczarowując zgodzili się. On odszedł a my zaczęliśmy rozmawiać.
- I co my teraz zaśpiewamy? – zapytał Nathan.
- Na pewno, najlepiej znaną „Glad You Came”. – powiedziałam.
- To na pewno. – powiedział Sivv.
- A może „Chasing The Sun”, „Lightning” i „Satellite”? – zapytał Thomas.
- Dobre. – powiedział Max.
- I do tego “Warzone” – powiedziała Maja.
- Może być. – powiedział Jay.
- Dobra już wiecie co zaśpiewacie, teraz jedzcie. – powiedziała Justyna.
- Właśnie. – powiedziałam.
Zaczęliśmy jeść. O 20:30 wyszliśmy z restauracji. Mieliśmy jeszcze kupę czasu do dyskoteki, więc poszliśmy na spacer. On zajął nam godzinę, nadal jednak mieliśmy 30 minut. Poszliśmy jednak na salę dyskotekową. Byłą mało miejsca, więc porozrzucaliśmy się siadając dwójkami. Ja z Tomem usiedliśmy przy jakiś nastolatkach, na oko miały jakieś 13-16 lat. Na szczęście nie patrzyły się na nas. Przyszliśmy w ciekawym Momocie było akurat „African Schow”. Murzyni tańczyli i wydawali z siebie ciekawe odgłosy. Te 30 minut zleciało w mgnieniu oka. Gdy wiele osób wyszło  chłopaki poszli się szykować. Każda z nas „dziewczyn” usiadła gdzie indziej. Chłopaki wymyślili, że będą do nas podchodzić i śpiewać przy każdej piosence. My nic nie mieliśmy przeciwko i zrobiliśmy jak nas oto prosili.   Nagle przyszło więcej osób, ale większości kobiet. Prowadzący zapowiedział The Wanted i po pomieszczeniu rozeszły się piski.  Na pierwszy ogień poszło „Glad You Came”. Na drugi Satellite”, na trzeci „Warzone, później „Lightning. I na koniec „Chasing The Sun”. Chłopaki na koniec występu dostali odpas po buziaku w policzek. Po skończeniu wychodząc wszystkie dziewczyny rzuciły się na chłopaków i zaczęły piszczeć. Dobrze, że była ochrona, bo ona dała nas żyć i wyprowadziła bez kłopotów. Jeden z ochroniarzy powiedział, że chłopaki maj branie. I tym Momocie wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Wszyscy rozeszliśmy się przy pokojach. Byłam bardzo zmęczona, więc Tom zaniósł mnie do pokoju. Weszliśmy do pokoju. Tom położył mnie na łóżku, rozebrał do naga. Zamiast ubrać w piżamę schylił się nade mną i zaczął całować. Rozebrał się zostawiając bokserki. Nakrył nas kołdrą. Zaczął całować po całym ciele. Od ust do szyi, od szyi do piersi i tak dalej, aż do stup. Nie wiem czy mogłam nazwać to rozkoszą, ponieważ Tom nie ogolił się i każdy jego pocałunek bolał mnie. Ta noc i moja nagość sprowadziła do innej rzeczy. Tom ściągnął bokserki, a ja zaczęłam krzyczeć.
- Przestań, ani mi się waż. – powiedziałam.
- Ale co Ci się stało?
- Nie chcę seksu już chyba Ci wystarczy, że jestem w ciąży…
- No wystarczy, ale ja tylko…
- Hmm…
- Chciałem dać Ci  sobie chwile rozkoszy…
- Kochanie, może dla Ciebie to jest jakaś rozkosz, ale dla mnie się nie ogoliłeś. Jak prosiłam!
- Dobrze, przepraszam.
- Za to, że się nie ogoliłeś? Czy… Bo już nie wiem.
- Nie za to, że chciałem uprawiać z Tobą seks, no i za brodę też…
- Mam nadzieję. Mów mi co chcesz, a czego nie… Wiesz, że nie lubię seksu, ale ty i tak masz o tym własne zdanie…
- Tak wiem, masz rację. Proszę, masz piżamę. Ubierz się.  – mówiąc to podał mi piżamę.
- Dziękuje. – zasłoniłam piersi ręką i ubrałam ją.
Położyłam się. Tom ubrał bokserki i położył się koło mnie. Ja odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam go na dobranoc.


 ______________________________________________________________________________________________________________
Sorry, ale coś ostatni wychodzą mi zboczonerozdział. Sorry , że musicie tyle czytać jeśli w ogóle ktoś to czyta. Podziwiam was i kocham :** Dziękuje za tak dobre statystyki "* ♥ 

6 komentarzy:

  1. Rozdział świetny ;)
    Ale czemu ona tak się dziwnie zachowuje?
    Żal mi Toma ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem.
      Ale on będzie miał jeszcze bardziej przekichane ;( .

      Usuń
  2. Super rozdział :)
    ja zawsze czytam , bardzo lubię to opowiadanie
    czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam i uwierz zboczone rozdziały są świetne! xd
    Nie mówię, że je kocham, bo to tylko część przyjemności jakie spotykają mnie na tym blogu, ale one po prostu są najbardziej rozchwytywane. xd
    Dobra, mówię jak jakiż zboczeniec, a z resztą nazywajcie mnie jak chcecie, obojętne mi to! ;D
    Mam pozytywnie powaloną klasę, a mój kolega do mnie dzisiaj ,,mamusiu'', więc... już mi obojętne nawet pan od w-fu krzyczy do mnie ,,Monika, dziewczyna ratownika!''. Co mnie wkurza, ale nie przeszkadza, bo to jest śmieszne! ;D
    Dobra, dobra, koniec o mnie, przecież jestem tu po to, żeby skomentować Twoje opowiadanie, które jest: super, mega, fantastyczne, genialne, wspaniałe, fenomenalne, świetne, cudowne itp.!
    Jest wszystkim co najlepsze, a rozdział jest wspaniały, czytałam an jednym tchu! :)
    Też cię kocham, pisz szybko nexta, buziaczki - Monika :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest na prawdę miłe co piszesz. :P
      Bardzo Kochane. I dziękuje za miłe i dobre opinie :D
      :* odwzajemniam buziaczki - Paulinka. ;*

      Usuń
  4. rozdział super ;]
    to nic że zboczone ;P
    takie nawet lepsze ;D

    OdpowiedzUsuń