sobota, 5 maja 2012

~ Rozdział 36.

Obudziłam się o 7:15. Przecierając oczy wstałam z łóżka. Tom jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, bo gdy śpi wygląda słodko. Stanęłam koło okna tarasowego i odsunęłam zasłony. Wczoraj byłam śpiąca, więc  nie chciało mi się patrzeć jaki widok mamy za oknem. Odsunęłam  zasłony,  otworzyłam drzwi wyszłam. Widok mieliśmy  na basen, który mieliśmy przy samym wyjściu, palmy, mosty i aqua park. Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie w pasie. Poczułam, że Tom całuje mnie po szyi. Nagle przestał, podniósł  mnie i zaniósł do pokoju. Delikatnie położył na łóżku. Odszedł, zamknął drzwi tarasowe i zasłonił żaluzje. Podszedł do mnie. Uklękną nade mną i zaczął całować po ciele. 
- Przestań, proszę! - zaczęłam prosił.
- Nie skarbie.
- Proszę! Kujesz mnie brodą. - powiedziałam.
- Oj tam, wytrzymasz. 
- Nie jeśli chcesz mnie całować musisz myć ogolony.
- Muszę...
- Tak, musisz.
- Wiesz, że i tak tego nie zrobię...
- Tak wiem, ale lubię się z Tobą droczyć. - powiedziałam rozkosznie. 
- O ty niegrzeczna. - powiedział i zaczął mnie łaskotać po stopach.
- Przestań, bo padnę.
- Nie. - gdy Tom odpowiadał zaczął dzwonić mój telefon.
- Puść mnie, muszę odebrać.
- Ani mi się warz.
- A jak to moja mama...
- No dobra. - odpowiedział i wstał.
Ja odebrałam telefon. Ukazał mi się numer mojej mamy. Zaczęłam się bać jej reakcji na wiadomość o ciąży. \- Halo. - powiedziała.
- Halo. Cześć mamo.
- O cześć córciu, dzwoniłaś.
- Tak, mam ważną wiadomość do przekazania,ale pierw musisz obiecać mi coś.
- Co słońce?
- Nie będziesz na mnie krzyczeć, ami gniewać się.
- Dobrze, to co to za wiadomość? - zapytała.
- Ja... Ja... Jestem w ciąży mamo. - powiedziałam i zapadła chwila ciszy.
- Tak faktycznie szokujące, ale cieszę się w twojego szczęścia.
- Seria?
- Tak skarbie, ale gniewać się na Ciebie nie mogę.
- Niby dlaczego?
- Bo ty jesteś już pełnoletnia i sama dbasz o swoje życie. Nie masz już 16 lat, tylko 22. Masz kochającego Cię chłopaka i piękne życie. 
- Prawda, kocham Cię mamo.
- Ja Ciebie też. Ja będę kończyć, bo zaraz idę do pracy. Jeśli uda mi się to powiem to tacie.
 Dobrze.
- A jak to możliwe, że odebrałaś telefon o tak wczesnej godzinie, przecież ty jeszcze śpisz...
- Ja jestem w Egipcie.
- Ahaaa... To miłego pobytu i papa.
- Dziękuje, papa.


- I jak? kto dzwonił?
- Mama, nie gniewa się na mnie, wręcz przeciwnie.
- To super.
- Byłeś już w łazience? 
- Tak, możesz iść.
- Dzięki. - podeszłam do niego i pocałowałam w usta.
Weszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam do kabiny prysznicowej. Umyłam się i włosy. Wyszłam z kabiny, chwyciłam ręcznik i obwinęłam się nim. Rozczesałam włosy i do łazienki wszedł Tom.
- Sorka kochanie, ale czy możesz się przesunąć? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam przesuwając się.
Tom zaczął myć zęby. Ja zaczęłam dokańczać rozczesywanie. Po rozczesaniu ich wyszłam z łazienki. Mając ręcznik ubrałam figi. Tom w tym momencie wyszedł z  łazienki. Podszedł do mnie, objął i rozwiązał ręcznik. Na sobie miałam tylko majtki i nic innego. Zakryłam piersi ręką. On zaczął mnie całować po ustach, szyi i jakimś cudem piersiach.
- Misiu przestań. - powiedziałam.
-Jeszcze nie...
- Proszę, jeszcze ktoś zobaczy. 
- No dobrze.
Odsunął swoją głowę od mojego biustu. Po minie było widać, że nie chętnie. Spowrotem obwinęłam się ręcznikiem i weszłam do łazienki z ciuchami przewieszonymi na ręce. Zdjęłam ręcznik i zaczęłam się ubierać. Po niepełnych 10 minutach wyszłam z łazienki. Poprosiłam Toma, abyśmy już wyszli na śniadanie. Wyszliśmy z pokoju, pierw poszliśmy po Maxa i Siva. Potem Nathana i Majkę, a na końcu Jaya z Justynę. Poszliśmy do jednej z 12 restauracji. Ja z Tomem zajęliśmy miejsca. Po 15 minutach wszyscy przyszli, więc ja z chłopakiem poszliśmy nałożyć sobie jedzenie. Przyszliśmy po do stolika i zaczęliśmy jeść. Po 35 minutach wyszliśmy z restauracji o poszliśmy do  siebie. Jako pierwsza poszłam od łazienki przebrać się w strój kąpielowy Po mnie wszedł Tom. Ja w tym momencie zaczęłam pakować różne rzeczy potrzebne na plażę. Wszyscy razem spotkaliśmy się przy aqua parku. Razem poszliśmy na plażę. Rozłożyliśmy ręczniki na leżakach. Ja poszłam do wody, po 5 minutach wszyscy ruszyli za mną jak dzicy. Max jako jedyny wszedł do wody normalnie. Do wody wziął piłkę i zaczęliśmy sobie odbijać. Po jakieś godzinie wyszliśmy i położyliśmy się na  leżakach. Schnęliśmy kolejna godzinę. Wyschnęliśmy, zebraliśmy rzeczy i poszliśmy na obiad. Max, Nathan, Jay i Tom poszli zanieść torby do pokoi. Czekaliśmy przy restauracji, w której jedliśmy śniadanie. Przyszli po niepełnych 10 minutach. Wszyscy poszli nakładac sobie jedzenie ; ze znalezieniem miejsc nie było żadnych problemów. W restauracji byliśmy godzinę. Przyszliśmy do pokoju. Ja wyszłam na dwór i położyłam się na leżaku. Dziewczyny wzięły ze mnie przykład i zrobiły to samo. Chłopaki nie chcieli się opalać, więc poszli się kąpać w basenie. 
_____________________________________________________________________________________________
Sorry za ilość, ale to i tak nie miał być koniec. Postaram się jeszcze dziś dać 37 jako resztę tego rozdziału.

8 komentarzy:

  1. Dawaj szybko naxta kochanie ! Zajebidte ! : **

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, ze ma takich rodziców i ze zaakceptowali ciążę. ;D
    Bardzo fajny rozdział, a ta scena w pokoju - cud, miód. :)
    Czekam na następny rozdział.! :***

    OdpowiedzUsuń
  3. ulalala :D ciekawie ciekawie :D czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawaj kolejny , jest zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tam to nie przeszkadza ;)
    Dawaj jeszcze ;D
    Takie cudne rozdziały można czytać i czytać ;)
    Czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zaczęłąm czytać. ^^
    Podoba mi się. <3
    Zapraszam do mnie. ^^ http://nicely-tw-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :)
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń