środa, 18 kwietnia 2012

~ Rozdział 28.

- Nawet o tym nie myśl! – krzyknęłam stanowczo.
- A to niby dlaczego?
- Bo nie chcę tego, nie znasz granic.
- Odpręż się i wyluzuj.
- Tom nie chcę! Mam swój honor!
- Dobrze, więc co ty takiego chcesz robić?
- Ja ubiorę się i pójdę na basen. Nie wiem co ty chciał byś robić. – burknęłam i wstałam z łóżka.
- Dobrze. To mogę iść z Tobą?
- A niby po co ty mi?
- Będę cię pilnować.
-Hahahaha, kpisz sobie ze mnie?! – zaśmiałam się.
- Tak jakby.
- Nie przyznawaj się do tego…
- Dobra, to jak mogę czy nie?
-  Dobrze, chodź już.  – patrzyłam się na niego dzikim wzrokiem i oboje wstaliśmy z łóżka.
- Przebieramy się?
- Nie pójdziemy popatrzeć co Maja robi z Nathanem. Ok.? – zapytałam.
- Pasuje.
Oboje się ubraliśmy. Ja poszłam jeszcze do łazienki. Nałożyłam lekki makijaż i spięłam włosy w koka.  Nie przebrałam się w struj tylko luźne ciuchy. Ubrałam białą koszulkę z dekoltem, szorty ciemno zielony spodenki i czarne conversy. Wyszłam z łazienki.
- Masz strój? – zapytał Tom.
- Nie, nie idę na basen.
- To co ty takiego do cholery chcesz robić?
- Miziać się z Toba, wiesz?!
- Ja jestem za!
- Ale ja nie. Ha! – rzekłam.
- Chodź, ja chcę trochę pomóc Majce.
- Dobrze, chodźmy.
Z tego, że było tak  ciepło Tom poszedł w krótkich spodenkach bez koszulki. Patrząc się na jego klatę roztapiałam się! To było takie piękne. Razem wyszliśmy z pokoju. Zaszłam do Maxa spytać się gdzie jest Nathan, bo chciałam go wziąć do Majki. Niestety nie znalazłam go tam, więc udaliśmy się w dwójkę do domu Maji. Weszliśmy na podwórko, na którym spotkaliśmy Marikę.
- Hej! Jestem Maja w domu? – zapytałam.
- Powinna być. Moja mama jest w domu zaprowadzi was. – odpowiedziała.
- Dziękuje.
- A Tom! – krzyknęła Marika.
- Tak?
-  Masz fajną klatę! – zaśmiała się.
- Hahaha. Dziękuje, ale ona jest zajęta.
- Wiem, wiem. Szczęściara z tej Pauliny. – odpowiedziała żartobliwie.
- Oj tam, oj tam. Są nawet lepsze. – zaśmiałam się.
- Czy ty coś sugerujesz? Słońce?
- Nie nic misiu, no chodź już.
PO skończeniu konwersacji ja z chłopakiem podeszliśmy do drzwi i zapukałam. W nich ujrzałam mamę Majki, która nas puściła do środka.
- Ty zapewne do Majki? – zapytała.
- Oczywiście, jeśli pani mi pozwoli. – zaśmiałam się.
- Tak! Chodźcie.
Mama Majki zaprowadziła nas do jej pokoju. Byliśmy już na piętrze, ma którym mieścił sie pokój dziewczyny.  Jej mama otworzyła drzwi, a my ujrzeliśmy ciekawości!  Maja leżała na Nathanie w samej bieliźnie!
- Córciu, co to ma znaczyć.
- Yyyy, Mamo! Ja wszystko wyjaśnię. Tylko daj mi minutkę. – Maja odpowiadając oderwała się od Nathana i wbiegła do łazienki.
- Nathan, co ty Majce robiłeś? – zapytał Tom.
- No leżeliśmy sobie i z tego wyszło… No to co zobaczyliście.
Gdy Nathan odpowiadał wybiegła Maja. Była troszkę zdyszana i przerażona tym co zobaczyła jej mama. Nami się nie przejmowała, bo takie rzeczy już nastampiały. Szybko złapała mamę za rękę i poprosiła o chwilę aby jej poświęciła na wytłumaczenie tego widowiska. Ja zostałam w jej pokoju i porozmawialiśmy sobie z Nathanem.
- Co ty debilu wyrabiałeś? – zapytał Tom.
- No to co chciałem.
- Ale mogłeś to zrobić w hotelu! Ja z Tomem odstąpilibyśmy wam pokoju na jedną noc. – rzekłam.
- Chyba śnisz kochanie, ja bym nie ustąpił. – odpowiedział żartobliwie.
- Tom, ty się nie odzywaj! Tylko Ci seks w głowie siedzi i mizianie się.
- Przestań. Wiem, że ty tego chcesz.
- Właśnie nie! Nie lubię tego. Wiem, że mnie kochasz ale przesadzić też potrafisz. Ha!
- Dobrze, już przepraszam. Nie chcę się z Tobą kłócić. Bo mogę Cię już straci, a nie chcę bo Cię kocham.
- Oj, nie umilaj sobie.
Nagle było słychać wołanie, popatrzyłam na zegarek i ujrzałam 17:50. Powiadomiłam chłopaków. Nathan wstał z łóżka i przebrał się w Hawajki w kwiatki i luźną koszulkę. Razem w trójkę zeszliśmy na dół.

__________________________________________________________________________________
Przepraszam, ale może być za długi xd. Trochę wypocin tu się znajdzie na 100 % . ;) Zachęcam do komentowania i dziękuje tym co czytają te głupie i bez sensowne rozdziały! Jesteście Kochani! I dziękuje za mnóstwo komentarzy.

7 komentarzy:

  1. To jest SUPER i zapamiętaj to sobie
    a teraz pisz szybko następny

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz!
    Jak śmiesz nazywać to opowiadanie głupim i bezsensownym!
    Gdyby naprawdę takie było to bym go nie czytała, a ty nie miałabyś 2798 wejść!
    To opowiadanie jest świetne, a ten rozdział rozłożył mnie na łopatki! ;D
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie wypociny?!
    To jest świetne ;)
    I bardzo dobrze, że długie :]
    Czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam całego bloga, do śmierci pauliny, i ten rozdzial wg mnie jest NAJLEPSZY :)

    OdpowiedzUsuń