niedziela, 8 kwietnia 2012

~ Rozdział 25.

Zaczął od ust i schodził niżej. Miałam koszulkę z dużym dekoltem i było mi widać biust. On zaczął mnie po nim całować. Nagle do kuchni weszła Klaudia z reklamówkami wypełnionymi zakupami. 
- Przepraszam. Chyba wam przeszkadzam. - rzekła Klaudia, a Tom oderwał usta od mojego biustu. 
- Nie, to my przepraszamy. - odpowiedzieliśmy równocześnie. 
- Nie,  nie. Już po raz kolejny wam przeszkodziłam. - powiedziała ze smutkiem na twarzy. 
- Nie! Klaudia musimy porozmawiać. - powiedziałam.
- O czym? - zapytała. 
- Coś wydaje mi się, że jesteś smutna i nieszczęśliwa z Jaym. 
- Paulina proszę nie chcę Ci wie wyżalać. I to na dodatek po raz kolejny.
- Nie marudź. Usiądź - odpowiedziałam wskazując na krzesło.
- Dobrze.
Zasiedliśmy i zaczęłam wypytywać się jej co jest grane. Nie chciałam być wścibska, ale musiałam to wiedzieć, ponieważ chciałam jej pomóc. 
- Wiesz. Paulina mam jakieś obawy, że Jay kogoś ma. - rzekła Klaudia.
- On? Przecież on ma Ciebie. Z tego co mi wiadomo. 
- Właśnie. Mam pewne obawy. 
- Klaudia ze smutkiem prowadziła konwersację. Pocieszyłam ja tym, że porozmawiam o tym z Jayem. A ona ucieszyła się. Nagle do kuchni wbiegła Maja.
- Mam dla was sensacyjną wiadomość! - krzyknęła z wielkim uśmiechem, który rozciągał się od ucha do ucha. 
- Jaką? - zapytał Tom.
- Moja mama zaprasza nas do Polski!
- Czyli ile nie będę się widzieć z moim kotkiem? - zapytał Tom.
- Tom, będziecie się widzieli codziennie! - krzyknęła.
- Jak to? - zapytałam.
- A co nie chcesz mnie tam? - zażartował Tom.
- Pewnie, że chce. Przecież Cie kocham. 
- Wszyscy jedziemy, dziewczyny i wy.
- Zajebiście! Wyrwę Cię do jakiegoś hotelu i zrobię to co ostatniej nocy. - zaśmiał się Thomas.
- Misiek, chyba w bajki wierzysz! - zaczęłam się z niego śmiać. 
- Nie dlaczego? To ostatnio było bardzo proste do zrobienia, ale za to rozkoszne. 
- Ty mój kochany głupku! - odpowiedziała  i pocałowałam go czule w usta.
- Nagle Maja zawołała wszystkich na dół. Ogłosiła pilny komunikat i wszyscy poszli do siebie, aby się spakować. Oczywiście chłopaki poszli do siebie, a my zostaliśmy u siebie. Poszłam do mojego pokoju. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z pokoju jako pierwsza. Poszłam do kuchni obserwować, który z chłopaków wyjdzie jako pierwszy. Podeszłam do okna, z którego było widać dom The Wanted. Nagle zobaczyła Jayego z jakąś dziewczyną. Po pięciu minutach zobaczyłam, że Jay złapał dziewczynę za biodra i pocałował. W tedy zrobiło mi się szkoda Klaudii. Szkoda było mi o tym z nią rozmawia, ale musiałam powiedzieć prawdę.  Gdy dziewczyna odsunęła się od chłopaka, on obrócił się zobaczył mnie. W jak najszybszym czasie wybiegłam z kuchni i skierowałam się do pokoju, w którym przebywała Klaudia. Zapukałam do drzwi i otworzyła Maja.
- Mogę wejść? - zapytałam. 
- Oczywiście.
- Klaudia, mam dla Ciebie bardzo ciekawe  wiadomości o Jaym.
- Bardzo chcę ich się dowiedzieć. 
Chciałam wykrztusić pierwsze słowo... gdy do pokoju wszedł Jay. Byłam wnerwiona, ale za wszelką cenę musiałam jej o tym powiedzieć. Złapałam ją za ramię i poprosiłam o rozmowie w cztery oczy. Jay wiedział o co mi chodziło, bo mnie widział przez okno i za wszelką cenę nie chciał, aby ona się o  tym dowiedziała. Wnerwiłam się i powiedziałam to wszystko na głos. Jay  zrobił oczy jakby chciał mnie uderzyć. Zrobił to. Rzucił się na mnie i chwycił za ręce. Zaczęliśmy się szarpać. Nagle Maja z Tomem weszli do pokoju. Gdy Thomas to zobaczył próbował nas rozdzielić. Odepchał mnie i sam postanowić zrobić coś z Jaym. Byłam zmartwiona zachowaniem chłopaków. Nagle Jay uwolnił ręce i  uderzył Toma w  twarz. Zmartwiłam się i podeszłam do niego. Na szczęście nic się złego nie stało.  Nadal się nad nim zamartwiałam ale nie wiedziałam, że Jayego stać na takie coś! Tom wstał i pocieszył mnie. Po czasie zebraliśmy się na korytarzu. Maja pomyślała i zamówiła bilety przez telefon. Podjechało auto i zapakowaliśmy wszystkie walizki do bagażnika. Na lotnisko jechaliśmy około godziny. Podjechaliśmy pod drzwi lotniska. Zrobiliśmy wszystkie ważne czynności. Odebraliśmy bilety i odczekaliśmy dany czas. To zajęło nam około 3 godzin. Nagle komunikat "Samolot do Polski będzie za niecałe 30 minut". Ja z Tomem i Maxem wszyliśmy na dwór zapalić fajkę. Byłam troszkę zestresowana wylotem do Polski przez to, że mogłabym spotkać kogoś znajomego. Wypaliliśmy je i weszliśmy do środka. Kolejny komunikat " Proszę  o ustawiać się w bramce do wylotu do Polski". Zrobiliśmy to co mieliśmy. Weszliśmy do samolotu. Zasiedliśmy na wyznaczonych miejscach i zaczął się lot.   Z tego, że było bardzo późno wszyscy po godzinie zasnęli. 
__________________________________________________________________________________
Mam pewne obawy co do tego rozdziału, ale to nie moja opinia jest ważna tylko wasza. Czytelników. Jest mi bardzo miło, że w ogóle ktoś to czyta. Hahah xd Zachęcam do komentowania. 


7 komentarzy:

  1. Dopiero obcziłam tego bloga i podoba mi się << ♥ >> Zapraszam również do siebie ;) http://thestoryofthewanted.blogspot.com/ http://thestoryofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. nie masz czego obawiać się , jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dalej, pisz dalej ;D moją opinię już na ten temat znasz ;D Ela ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz 26 :D znowu wam wlazłam w takiej chwili , hahaha ♥

    OdpowiedzUsuń