Lot nie był zły. Po godzinie obudziłam się i sięgnęłam do torby po słuchawki do mp4. Nie mogłam znaleźć swoich, więc pożyczyłam Toma. Podłączyłam kabel do mp4 i zaczęłam słuchać muzyki. Po 10 minutach obudził się Max.
- Co się dzieje? – zapytał zaspany.
- Nic, nic śpi sobie.
- Są gdzieś wolne miejsca, bo nie mogę się wygodnie ułożyć do spania.
- Są obok – odpowiedziałam wskazując na nie.
Max dowiedziawszy się wstał i przeniósł się na fotele obok. Przez przypadek, gdy przechodził zahaczył śpiącego Toma za nogę i on obudził go. Był trochę zaspany i nie wiedział, o co chodzi.
- Paulina usiądź przy oknie i połóż nogi na fotelu.
- Że jak?
- Połóż się na fotelach i oprzyj się o okno.
- Aha, dobrze.
Zrobiłam to, o co mnie poprosił chłopak. On przybliżył się do mnie i położył głowę na moim brzuchu, nogi położył na fotelu i
przymknął oczy. Ja do ręki chwyciłam odtwarzacz i dałam głośniej. Zaczęłam myśleć co teraz zrobi Klaudia z Jaym. Ona po dowiedzeniu się tej przykrej wiadomości w Londynie była roztrzęsiona. Obawiałam się wielu rzeczy, ale pomyślałam, że mogła bym jeszcze porozmawiać z Jaym o tym co się tam stało. Delikatnie sięgnęłam po torbę tak aby Thomas nie obudził się, no
bardzo lubiłam patrzeć jak on śpi. Z torby wyjęłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Nagle Tom podniósł się otwierając oczy wyrwał mi książkę z rąk i odłożył do torby, zdjął słuchawki i kazał mi się przespać. Zaczęłam się z niego śmiać, ale dałam mu buziaka w usta i zasnęłam. Spałam. Nagle poczułam łaskotanie w prawą stopę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Toma. Zabrałam nogi i skuliłam się.
- Dlaczego mnie łaskotałeś?
- Za jakieś 40-50 minut lądujemy.
- Skąd to wiesz? – zapytałam.
- Komunikat usłyszałem.
- Aha. To i tak mogłam jeszcze przez 30 minut spać.
- Ale ja chciałem się jeszcze do Ciebie poprzytulać.
- Tom, ty głupku.
-Oj, przestań. Nie mogę?
- Nie!
- Świnia.
- Hahahahaha. – zaczęłam się z niego śmiać.
- Przynajmniej daj buziaka.
- Nie. – rzekłam stanowczo.
- Proszę!
- No dobra, przynajmniej nie będziesz mnie męczył prośbami.
Wyprostowałam nogi, a on się do mnie doczołgał. Już chciałam go pocałować. Gdy on zniżył się do mojej szyi i zaczął całować.
- Deklu, przestań! – krzyknęłam
- Cicho.
Nagle za foteli wyskoczył Nathan i zaczął się z nas śmiać.
- Czy wy w każdym miejscu w każdej chwili i w każdym Momocie się „ MIZIAĆ” ? – zapytał Nath.
- Nie!
- Tak! – krzyknął Tom równocześnie ze mną.
- Hahaha. – zaśmiał się Nathan. Jesteście głupi.
- Odezwał się najmądrzejszy. – zażartował Thomas.
- Właśnie. – rzekłam.
Nasza rozmowa toczyła się do samego lądowania. Maja była tak podekscytowana tym, że chciała przedstawić swojej rodzinie nowego chłopaka. Wylądowaliśmy na lotnisku w Warszawie. Trochę zastanawiałam się nad tym dlaczego nie mogliśmy wylądować w Szczecinie. To było potworne. Musieliśmy jechać autem z Warszawy do Szczecina. Musieliśmy przejechać jeszcze około 600 kilometrów, z czego to było najgorsze. Nikomu się nie chciało, ale było trzeba. Wyszliśmy na dwór i tam czekał bus, w którym siedział tata Maji. Zapakowaliśmy walizki i weszliśmy do auta. Auto mieściło 9 miejsc, tyle ilu nas było. Ja Tom i Max poszliśmy na sam koniec, Jay, Klaudia i Siva zasiedli przed nami, a Maja z Nathanem usiedli obok kierowcy. Do Szczecina jechaliśmy około 8 godzin. Przez połowę drogi dosypialiśmy, ale resztę rozmawialiśmy lub słuchaliśmy muzyki. Zobaczyłam na zegarek i zobaczyłam godzinę 12:30. Zajechaliśmy pod dom Majki. Jej mama wyszła z domu, a za nią jej siostra.
______________________________________________________________________________________________
Nie miałam weny na ten rozdział.Trochę mało ale aby coś było! Zachęcam do komentowania.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie miałam jakoś czasu dokończyć go. Jeszcze z większą będziesz czekać na 27 ;d
Usuńjest super :)
OdpowiedzUsuńMi się podoba i to bardzo. ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :)
Pozdrawiam - Monika ;*
P.S. Wywołałaś na mojej twarzy uśmiech wiesz o tym? ;D
To bardzo się cieszę! niestety na następny bbędziesz musiała troszkę poczekać . ;D
UsuńTak bardzo Cię przepraszam, że nie komentowałam wcześniej Twojego wspaniałego opowiadania:(
OdpowiedzUsuńJest mi wstyd... ;(
Poprawię się:)
Cudny rozdział:)
Oj,. nic się nie stało ! i nie mów tak . dziękuje .
UsuńDopiero teraz odkryłam twego zacnego bloga xd
OdpowiedzUsuńale teraz bd już wpadać regularnie
jest śwwietne
zapraszam do ,mnie
http://ineedyoutolie.blogspot.com/