sobota, 7 kwietnia 2012

~ Rozdział 24.

Następnego dnia.

Obudziłam się rano około godziny jedenastej. Otworzyłam oczy leżąc w łóżku. Odkryłam z siebie kołdrę i zobaczyłam, że jestem w samej bieliźnie. Szybko nakryłam się nią. Spoglądałam po pokoju i rozglądałam się za Thomasem. Nagle drzwi od łazienki otworzyły się i zobaczyłam w przejściu Toma. Wstałam z lóżka i podeszłam do niego. Pocałowałam go na rozpoczęcie swojego dnia. Poszłam do łazienki. Zamknęłam się. Zdjęłam z siebie bieliznę i weszłam pod prysznic. Umyłam się. Wyszłam. Do ręki chwyciłam ręcznik i wytarłam się nim. Ubrałam się w przewiewną koszulkę i dżinsy. Spięłam włosy w Kon i nałożyłam lekki makijaż.  Wyszłam z łazienki.
- I jak kochanie się spało? – zapytał Tom.
- Dobrze, ale bywało lepiej. – zaśmiałam się.
- Akurat! Chyba sobie ze mnie kpisz?
- Ale o co Ci chodzi? – zapytałam.
- Nic nie pamiętasz ze wczorajszej nocy? – zapytał Tom.
- Niestety, ale nic nie pamiętam. A powinnam?
- Raczej.
- To do cholery jasnej odpowiadaj mi tu co  się działo tutejszej nocy pacanie.
- Nie  powiem. – zaśmiał się.
-No gadaj!
- Nie!
- Opowiadaj głupolu! – krzyknęłam.
- A z jakiej racji ty mnie wyzywasz? – zapytał.
- Nie wiem, tak mi się powiedziało.
- Mam nadzieje. Niezła byłaś wczoraj.
- Yhyyyyy. Ale o co chodzi?
- Nie wiesz i się nie dowiesz?  - zaczął ze mnie kpić.
- No nie. Człowieku przecież wczoraj piliśmy. I to chyba jako jedyne zapamiętałam .
- To źle. Ale dziękuje Ci za miło spędzoną noc kochanie. – podszedł do mnie i pocałował w policzek.
- Jesteś głupi. Masz mi w tej chwili powiedzieć co się wczoraj działo wieczorem ty matole. – rzekłam poważnie.
- A z jakiej racji ty mnie po raz kolejny wyzywasz?! – krzyknął i złapał mnie za biodra.
- Nie wiem. Masz mi powiedzieć co się działo ostatniej nocy.
- Oj nie wiem.
- Czy ty sobie ze mnie kpisz? – zapytałam.
- Może.
- Świnia z Ciebie!
- To przestań i mi powiedz !

- Dobrze, ale jeden warunek .

- Jaki ? - zapytałam

- Najpierw mnie pocałujesz .

- Tylko ? No dobra . - już chciałam go pocałować, ale on się dosunął i powiedział :

- I ...

- I co ? –

- I napiszesz mi wierszyk . - zażartował

- Wszystko, ale nie wierszyk .

- Wszystko mówisz ?

- Tak . Wszystko .

- Ahh ... Sama tego chciałaś ... - powiedział to przewracając mnie na łóżko, zdejmując swoją koszulę i szybko kładąc sie obok mnie. Zdjął ze mnie bluzkę i zaczął całować . Jednak w szybkim czasie zaczął zjeżdżać coraz bardziej w dół . Gdy doszedł do brzucha zobaczyła jeszcze moje zapięte spodnie .
 - No tak ... Zapomniałem . - rozpiął i zdjął mi je .
 - Dalej chcesz zrobić wszystko, aby się dowiedzieć ? - zapytał podejrzliwie
- Tak. A co ?
- No nic . Myślałem, że już się rozmyśliłaś .



Zdjął ze mnie bieliznę i sam się także rozebrał. Znów zaczął mnie całować i powiedział:
  
- Właśnie to działo się ostatniej nocy .

- I zamiast mi to powiedzieć musiałeś zademonstrować ?

- Tak ...


- Ahh ty kocie ... - rzuciłam się do niego i zaczęliśmy się ponownie całować . W tym momencie weszła do pokoju Klaudia.
- Klaudia ?! Co tu robisz ? - zapytałam szybko zakrywając siebie i Toma kołdrą .
- Ja ... Przyszłam zapytać, czy idziecie z nami do sklepu . Ale widzę, że chyba nie skorzystacie . - odpowiedziała niepewnie Klaudia.
- Nie, nie skorzystamy . - powiedział Tom śmiejąc się.

- Okej . To ja ... Pójdę już . - powiedziała zamykając drzwi .

- Lepiej będzie jak wstanę i zamknę drzwi na klucz . Żeby nie było znów takiej akcji jak przed chwilą.- powiedziałam

- Dobra . Chyba na prawdę będzie wtedy lepiej.
- Wiesz Tom. Ja się ubiorę i pójdę zobaczyć o co im tam chodzi.
- Tak szybko? Chodź tu jeszcze na chwilę. - powiedział Tom zachęcająco.
Tom po raz kolejny zaczął mnie całować. W pewnym momencie oderwałam się od niego, ubrałam się i poprawiłam włosy. Otworzyłam drzwi i wyszłam. Zeszłam na dół po schodach i weszłam do kuchni gdzie znajdowali się inni.

- Z czego wy się tak śmiejecie? – zapytałam grono przyjaciół.
- My? Co wy tam robicie? – zapytywał Max.
- A co nie można. To nie moja wina, że Tom musiał mi pokazać wszystko co się działo wczorajszej nocy.
- A nie mógł Ci opowiedzieć? – zapytał Siva.
- Widocznie nie. A co za głośno?
- Nie no, ale się ciekawimy co wy tam robicie. Takie odgłosy! – zaśmiał się Jay.
Nagle słychać było czyjeś kroki. Wszyscy skupili wzrok na schody. Z góry schodził Tom, a za nim szła Maja. Tom do mnie podszedł, złapał za biodra i czule pocałował.
- No Tom, dobra robota.- zaczęli się śmiać przyjaciele.  
- Wiem o tym. – zażartował.
- O zobaczcie. Majce cos dolega. – zaczął się śmiać Siva.
- Przestańcie z jej kpić. Może na kaca? Maja co masz kaca? – zapytałam.
- No i to dużego.
- To jak mnie tata nauczył. Na kaca najlepsza jest jajecznica! – krzyknęłam.
- Zrobiłabyś mi? – zapytała.
- Oczywiście!
- Kotku, a mi też zrobisz? – zapytał Tom.
- Oczywiście tygrysie.
- Ej! Jak oni to my też. Kotku! – krzyknął żartobliwie Max.
- Nie przystawiaj się do mojej laski! – krzyknął Tom.
- Oj no spokojnie! Zrobię każdemu, ale nie kłóćcie się! Proszę.
- Dobrze.
Skierowałam się do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyjęłam potrzebne składniki i zaczęłam pichcić. Po zrobieniu jej zawołałam wszystkich na siadanie. Wszyscy zasiedliśmy przy stole. Max i Siva rozkoszowali się moja jajecznicą. Zaczęłam się śmiać. Po 20 minutach wszyscy odeszli od stołu, a ja z Tomem zostaliśmy posprzątać. Tom podawał mi talerze, a ja je myłam. Po skończeniu czynności Tom złapał mnie, podniósł i posadził na blacie kuchennym. Zaczęliśmy wpatrywać się w siebie. Aż on w końcu mnie pocałował.  
___________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się spodoba. Głównie nie miałam pomysłu na napisanie go, ale dzięki Majce powstał! Bardzo dziękuję :*. I zachęcam do komentowania.  

5 komentarzy:

  1. śmiałam się z tego jak weszłam wam do pokoju :D boski ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahhh ... No trzeba pomoc przyjaciolce w potrzebie .. ; ** Świetny .

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero pierwszy raz tu jestem ale fajnie tu jest i postaram sie być częściej :) rozdzialik super

    OdpowiedzUsuń